Jesień to najlepszy okres połowu ryb drapieżnych. Spinningiści i muszkarze szykują na ten czas sprzęt cięższego kalibru bowiem ich łupem mają paść kilkukilogramowe sandacze, szczupaki, głowacice, tęczaki i grube wrześniowe trocie. W sklepach coraz trudniej jest dostać duże przynęty bowiem popyt przewyższa podaż. Znikają duże i średnie woblery, wahadłówki, rippery, twistery, obrotówki. „Tradycjonaliści” kupują solidny sprzęt żywcowy. Szczupakowa gorączka ogarnia wielu fanatyków tego gatunku. Po skompletowaniu sprzętu pozostaje tylko wybór łowiska. Wiadomo, że na troć trzeba jechać nad Regę, Słupię lub Parsętę. Na głowatkę dobry jest San, Dunajec i Poprad. Grube morskie tęczaki wchodzą za trocią do Regi, Parsęty, Słupi, Wieprzy, Łeby, Łupawy i Redy. Sandacze można łowić we wszystkich większych rzekach, ale najlepszymi łowiskami tych ryb są zbiorniki zaporowe i zalewy. A gdzie na szczupaki? Na jeziora – odpowie większość wędkarzy. Zgadzam się, ale tylko na nieliczne. Populacja tego gatunku w ostatnich latach znacznie się zmniejszyła i „skarłowaciata”. Odpowiedzialny za to jest stan czystości wód, obniżony poziom wody na wiosnę i związany z tym zanik miejsc tarłowych a przede wszystkim nieodpowiedzialna gospodarka rybacka na jeziorach.
Zdecydowanie odradzam wędkowanie na niedużych jeziorach wydzierżawionych osobom prywatnym na okres 1 roku lub nawet 2-3 lat, a także zagubione śródleśne „tajne” oczka.
Skąd w marcu i kwietniu było na bazarach tyle świeżych szczupaków, okoni, płoci, leszczy i innych ryb słodkowodnych. Okazuje się, że wiele jezior zostało ogołoconych przez dzierżawców przy pomocy niewodów, a wspomniane oczka przez obrotnych kłusowników. Co gorsza, niektóre jeziora są wydzierżawione od PZW, jak to ma miejsce w województwie suwalskim. Czy ludzi, którzy o tym decydują nie interesuje los tych jezior i czy warto wydzierżawiać rybne akweny za np. 300 zł rocznie? Przecież wartość odłowionych ryb wielokrotnie przewyższa tę kwotę. Podejrzewam, że liczba jezior administrowanych przez PZW znacznie przerasta możliwości związku i dlatego dochodzi do takich sytuacji. Dlatego na szczupaki radzę się wybrać tam, gdzie rybacy nie są w stanie często i skutecznie łowić niewodem. Polecam duże jeziora o bardzo urozmaiconym dnie. Przypominam, że duże szczupaki najłatwiej można złowić w zbiornikach pożwirowych, gliniankach i zalewach. Życzę wielu sukcesów i połamania kija.