Kalendarz wędkarski – Tydzień 5.
Większość naszych wód jest co najmniej dobrze zarybiana. W wielu jednak przypadkach brak sukcesów sportowych staramy się tłumaczyć słabym braniem ryb wskutek ograniczenia żerowania, niskim stanem poziomu wód, kiedy indziej niekorzystną pogodą i wieloma innymi rzeczami o niewielkim znaczeniu, a zwłaszcza tym, że ryb w wodach nie ma. Nie chcemy uwierzyć, że główna przyczyna niepowodzeń tkwi w nas samych, że widocznie nie potrafimy w danym momencie ryby przechytrzyć i złowić — to wytłumaczenie mało kto bierze pod uwagę. Na łowisku często zachowujemy się hałaśliwie, nieostrożnie i niewłaściwie, brak nam cierpliwości, stosujemy także nieodpowiednie do danej metody połowu wędki i sprzęt rybacki. Nie potrafimy też często właściwie dopasować i zsynchronizować elementów wędki, łowimy stale tymi samymi metodami (z przyzwyczajenia) lub też nadmiernie nastawiamy się na określony gatunek ryby, a zwłaszcza na duże okazy, stosując te same przynęty. Nie potrafimy, a często nie chcemy, przystosować się do danych warunków przez odpowiednio dobrane metody połowu, współpracę poszczególnych elementów sprzętu wędkarskiego, zmianę rodzaju przynęt albo łowiska — dlatego że jesteśmy wygodni, leniwi, a nawet konserwatywni, dlatego że wierzymy bardzo często jednostronnemu doświadczeniu. Wynika to z braku dostatecznej znajomości biologii ryb i ich nawyków oraz braku chęci do aktywnego przeszukiwania wód. Dlatego też zarówno w interesie własnym, jak i na rzecz ochrony ryb należy wykorzystać okres zimowy do pogłębienia swojej wiedzy o rybach, uzupełnienia i poszerzenia wiadomości o metodach połowu przez czytanie literatury fachowej, w tym periodyków rybackich. Kontynuujemy też konserwowanie i remontowanie naszego sprzętu.
W łowieniu ryb niepoślednią rolę odgrywają wiadomości praktyczne, które można uzyskać tylko od doświadczonych wędkarzy. Dlatego należy wymagać od swojego koła (o ile zachodzi potrzeba), aby utworzyło komisję ds. praktycznych zasad wędkowania, tj. instruktażu i szkolenia wszystkich członków.
W tym czasie obserwujemy też zbiorniki zaporowe, które pod koniec napełniania bywają z reguły nie zamarznięte. Nie zamarznięte łowiska i partie wód dają możliwość złowienia wielkich płoci, wzdręg i okoni.