Obciążenie zestawu
Podczas łowienia na zestaw ze spławikiem typu waggler, zazwyczaj stosuje się obciążenie składające się z kilku małych śrucin, odpowiednio rozmieszczonych na żyłce. Kiedy chcę wykorzystać siłę prądu głębinowego, obciążam zestaw trochę inaczej. Najchętniej stosuję do obciążenia cały łańcuszek małych śrucin, oddalonych od siebie 2,5 do 3,5 cm, które zaciskam na dolnej połowie żyłki pomiędzy haczykiem a spławikiem. Zazwyczaj wystarcza już od 4 do 12 śrucin, żeby prąd wody „unosił” ze sobą zarzucony zestaw. Jeżeli takie postępowanie nie przynosi oczekiwanego efektu, należy zrezygnować ze śrucin blokujących spławik i skupić całe obciążenie jak najbliżej haczyka. Jest to czasami jedyny sposób na skuteczne łowienie przy silnym wietrze w głębokich akwenach (taki sposób obciążenia sprawdza się też w płytkich łowiskach). Skoncentrowane w jednym miejscu obciążenie stawia większy opór prądowi głębinowemu, który wówczas łatwiej unosi zestaw ze sobą. Poza tym, brak obciążenia bezpośrednio przy spławi-ku znacznie ułatwia prądowi wody niesienie ze sobą śrucin zaciśniętych na żyłce.
Kotwiczenie w razie potrzeby
Jeżeli wiatr w dalszym ciągu popycha spławik, a cały zestaw przesuwa się pod prąd, należy spróbować zakotwiczyć przynętę w jednym miejscu (podobnie jak w metodzie gruntowej). Przy zbyt słabym prądzie głębinowym, nie będącym w stanie pociągnąć zestawu pod wiatr, umieszczenie przynęty na dnie jest jedynym sensownym rozwiązaniem. W zależności od siły wiatru i prądu wody, musimy łowić z większym gruntem, niż wynosi rzeczywista głębokość w danym miejscu. Czasami do wyhamowania przynęty ciągniętej przez spławik wystarczy jedna śrucina leżąca na dnie, jednak częściej konieczne jest wędkowanie z gruntem większym o metr od rzeczywistej głębokości łowiska i z pięcioma śrucinami leżącymi na dnie. Śruciny zaciskam na żyłce bardzo blisko siebie (co 10 cm). Odstęp pomiędzy haczykiem a dolną śruciną powinien wynosić 30-45 cm. Gdy łowimy na taki zestaw może się zdarzyć, że spławik o małej wyporności będzie często wciągany pod wodę. Lepiej od razu zdecydować się na bardziej wyporny model. Dobry wędkarz zawsze dostosowuje swój zestaw do warunków panujących w łowisku. Jeżeli nie ma brań lub ryby skubią niezmiernie rzadko, należy zmienić głębokość łowienia i obciążenie zestawu.
Często wystarczą cztery do dwunastu śrucin (wiszących w wodzie), żeby prąd głębinowy miał wystarczający „punkt oparcia” i „uniósł” ze sobą cały zestaw (1). Jeżeli prąd wody jest zbyt słaby, żeby pociągnąć zestaw pod wiatr, wskazane jest zakotwiczenie przynęty na dnie. Udaje się to po położeniu na dnie kilku większych śrucin. Wówczas wskazane jest zastosowanie bardziej wypornego spławika, żeby prąd głębinowy nie wciągał go zbyt często pod wodę (2). Wędkując z dużym, nie obciążonym wagglerem (3), można „wystawić” na działanie prądu jeden większy ciężarek (większa powierzchnia oddziaływania wody, więc lepsze unoszenie zestawu). Zestawem z obciążonym wagglerem (4) najłatwiej się rzuca, gdy spławik jest zablokowany na żyłce dwoma śrucinami zaciśniętymi z dwóch stron uszka, przez które przechodzi żyłka główna.